środa, 12 czerwca 2013

Violetta Story - Chapter 3.

Violetta Story, chapter 3.


Violetta

Odwróciłam powoli głowę i ujrzałam Leona z zatroskaną miną. 
- Wszystko okej. - posłałam mu wymuszony uśmiech. - Czemu miałoby nie być? - zmarszczyłam brwi.
- Nie wiem, po prostu... - zamyślił się. - Jakaś taka nieobecna jesteś. - przyjrzał mi się dokładnie. 
Ponownie spróbowałam się uśmiechnąć, co chyba nie za bardzo mi wyszło, bo Leon szybko domyślił się o co chodzi.
- Tomas. - stwierdził. 
Westchnęłam ciężko. 
- Od rana tylko mnie męczy pytaniami, a ja już nie mam na to siły, naprawdę... - ukryłam twarz w dłoniach. Tomas nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo pragnę nigdy w życiu już nie usłyszeć tego przeklętego pytania.  Leon chciał coś powiedzieć, ale w tym momencie do sali wszedł Antonio w towarzystwie Pablo, Beto, Gregoria oraz Angie. 
- Witam was wszystkich w nowym roku szkolnym w Studio21! - zawołał z szerokim uśmiechem, wodząc oczyma po wszystkich zebranych w pomieszczeniu. - Mam nadzieję, że jesteście już pełni zapału do nauki i gotowi na nowe przygody. - dodał. - A teraz oddaje głos dyrektorowi, czyli Pablo. - uśmiechnął się w kierunku mężczyzny i stanął bardziej z tyłu, obok reszty nauczycieli. 
- No, więc, jak wiecie zeszłoroczne przedstawienie nie poszło tak dobrze, jak zakładaliśmy. - zaczął Pablo. - Wy, oczywiście, byliście świetni, ale kilka dziwnych wypadków uniemożliwiło kontynuację tego przedsięwzięcia. W tym roku postanowiliśmy wraz z Antonio i resztą nauczycieli, że zorganizujemy kolejne takie przedstawienie. - uśmiechnął się do zebranych. 
W sali rozległy się podniecone szepty. Normalnie pewnie wszyscy zaczęliby piszczeć i zachowywać się odrobinę głośniej, ale w rozpoczęcie roku jakoś dziwnie ucichli.
- Biorąc pod uwagę wydarzenia z poprzedniego roku, nie będzie to tak duże przedstawienie, jak wcześniej, jednak mam nadzieję, że włożycie w to tyle samo serca i wysiłku. - uniósł brwi. - To chyba tyle na dzisiaj. Możecie się rozejść. Do zobaczenia jutro na zajęciach. - posłał nam wszystkim jeszcze jeden uśmiech, po czym wraz z nauczycielami oddalił się. 
- Kolejne przedstawienie, ale bomba, nie? - rozentuzjazmowana Francesca nie mogła przestać gadać. 
- Tak, tak, Fran. - przerwała jej paplaninę Cami. - Chodź, Viola wróci z Leonem, prawda? - spojrzała na mnie wymownie. 
- Zajmę się Violą, nie martwcie się. - odezwał się Leon, posyłając mi krótki uśmiech. Dziewczyny podążyły korytarzem w kierunku szafek, a ja wraz z Leonem wyszłam ze Studia. Przez większość drogi nie otwierałam ust i szłam ze spuszczoną głową. 
- Violetta, nie przejmuj się Tomasem. - powiedział po pewnym czasie Leon, zatrzymując się i łapiąc mnie za ramiona. - Nie warto psuć sobie humoru kimś takim. - uśmiechnął się, ukazując rząd białych zębów. - Uśmiech, Violetta, uśmiech. - zaśmiał się, pstrykając mnie lekko w nos. Kąciki moich ust powędrowały ku górze. 
- Jak ty to robisz? - zapytałam. 
- Ale co? - odparł z niewinnym uśmiechem na twarzy, nie puszczając moich ramion. Przysunął się nawet trochę bliżej, co mnie odrobinę speszyło, ale starałam się nie dać tego po sobie poznać. 
- Wystarczy jeden twój uśmiech, żeby mi poprawić humor. - zaśmiałam się. 
- Wystarczy jeden twój uśmiech, a mój humor także się poprawia. - oznajmił, mrugając do mnie. 
~,~
Angie 
Podczas rozpoczęcia roku w Studio nie mogłam się skupić. Viola wydawała się taka jakaś smutna i przybita. Siłą woli powstrzymywałam się przed podbiegnięciem do niej. Tak strasznie mnie kusiło, żeby ją zapytać o co chodzi i powiedzieć jej, że ją kocham. Tyle jej nie widziałam. Od razu po wyjściu ze Studia skierowałam się w kierunku domu Violetty. Nie byłam pewna, czy zastanę ją w domu, bo w końcu mogła gdzieś pójść z przyjaciółmi, ale postanowiłam pójść na ślepo. Pod drodze spotkałam Francescę i Camilę, które roześmiane spacerowały po parku. Poinformowały mnie, że Violetta wyszła ze Studia z Leonem. Swoją drogą ciekawi mnie trochę, co jest między tą dwójką. Zazwyczaj nie wtrącam się w prywatne sprawy Violi, ale odkąd nie jestem jej guwernantką poświęcam więcej uwagi obserwowaniu jej zachowania pośród rówieśników. Zauważyłam między innymi, chociaż to chyba każdy zauważył, że podoba się Leonowi i Tomasowi. 
- Cześć, Angie. - podniosłam głowę i zobaczyłam Leona. 
- Witaj, Leon. - uśmiechnęłam się do niego. - Nie wiesz może, czy Viola jest w domu? - zapytałam. 
- Właśnie ją odprowadziłem, więc raczej jest. - odparł, odwzajemniając uśmiech. 
- No, to ja do niej idę, do zobaczenia jutro. 
I ruszyłam w kierunku domu rodziny Castillo.
- Angie, kochana, Angie! - wykrzyknęła Olga, gdy tylko otworzyła mi drzwi. Wyściskała mnie za wszystkie czasy, po czym po dłuższych namowach wypuściła z objęć i pozwoliła wejść na górę. Na palcach wspięłam się po schodach. Zapukałam cicho do drzwi i uchyliłam je lekko. Ujrzałam Violettę pochyloną nad fioletowym pamiętnikiem. 
- Cześć, Violu. - odezwałam się. - Mogę wejść? - uśmiechnęłam się.
- Angie! - zawołała, podbiegając do mnie. W tym momencie jej pamiętnik zsunął się z łóżka i upadł, otwierając się na jednej ze stron. Napisane na niej było imię Leona otoczone wieloma serduszkami. Udałam, że tego nie zauważyłam i przytuliłam do siebie mocno Violę. 
- Chodź, Angie, siadaj. - pociągnęła mnie za rękę i usiadłyśmy na jej posłanym łóżku. - Co tam słychać u ciebie? - zapytała, odgarniając włosy z twarzy. 
- U mnie to samo co zwykle. - zaśmiałam się. - Ale opowiadaj co u ciebie. Dzisiaj byłaś jakaś przygnębiona w Studiu, coś się stało? - przyjrzałam jej się zatroskana. 
Spuściła głowę. 
- Tobie mogę powiedzieć. - oświadczyła, biorąc głęboki oddech. - Chodzi o to, że... - zawahała się, ale po chwili kontynuowała. - Przez całe wakacje zastanawiałam się, kto jest dla mnie ważniejszy: Leon czy Tomas. - na dźwięk tych słów wzdrygnęła się lekko. - Ale to nie jest takie proste i teraz mam już serdecznie dość tego pytania, a Tomas bez przerwy mnie nim dręczy. - jęknęła. - Co ja mam zrobić? - spojrzała na mnie błagalnie. 
- Violu, po prostu posłuchaj głosu serca. - posłałam jej ciepły uśmiech. - Zastanów się, przy którym z nich twoje serce szybciej bije, przy którym z nich czujesz się szczęśliwa... - westchnęłam. - Serce ci wszystko powie. - dodałam. 
~,~
Violetta
Cały czas siedzą mi w głowie słowa Angie. "Serce ci wszystko powie". Na kolacji jeździłam tylko widelcem po talerzu, zastanawiając się, czy przy Tomasie, czy przy Leonie czuje się szczęśliwsza. Odpowiedź przyszła tak niespodziewanie, że aż upuściłam ten biedny widelec. Odpowiedź ta wydała mi się nagle tak prosta i banalna, tak oczywista, że aż się roześmiałam. 
- Violetta, wszystko w porządku z tobą? - zapytał tata, patrząc na mnie jak na wariatkę. 
- Tak, wszystko jest w jak najlepszym porządku! - zawołałam uradowana. - Właściwie nigdy nie było lepiej! Kocham cię! - pocałowałam go w policzek i śmiejąc się pobiegłam na górę. Jak ja mogłam się w ogóle zastanawiać. Tak oczywiste...


I mamy 3 rozdział. ;) Troszeczkę mało osób komentuje, ale mam nadzieję, że jak przybędzie rozdziałów, to przybędzie także czytelników. :) Zachęcam także do dodawania się do obserwatorów. Następny rozdział pojawi się jutro w godzinach wieczornych. 
Buziaki, M. ;*

9 komentarzy:

  1. super jestem pewna ze to leoś ja go po prostu kocham a pozatym tamte rozdziały o tym mówią

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahhh *o*
    I znowu Cię kocham, że łojezuuu *___________________*
    Robisz coraz lepsze rozdziały. :*
    Moje Leonatorskie serducho, podpowiada mi, że jednak wybrała Leona.. Takie sobie moje przypuszczenia :D
    Jakbym umiała salto, to bym je zrobiła. c:

    Ciao,
    Velvet .xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię twój blog. Już od pierwszych słów wydawał się wyjątkowy. Cieszę się, że nie piszesz tak płytko. Myślę, że pięknie wykreowałaś postać Violetty. To naprawdę wielki plus.
    Życzę Ci, by wena cię nie opuszczała. <3
    Xenia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :D Mam nadzieję, że to Leosia wybrała <3 Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne... no po prostu Boskie :)) Przynajmniej u Ciebie ta odpowiedzi wydała jej się oczywista;** Leoś górą ;*** !! Już się nie mogę doczekać!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ;) Pospiesz się z rozdziałem... >.<
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Leonetta!
    The-real-love-of-leonetta.blogspot.com zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie ! Jak ona może się nad tym zastanawiać ! Przecież ma milion powodów czemu ma wybrać Leona i 0 czemu wybrać Tomasa !!! LEONETTA FOREVER !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny rozdział

    OdpowiedzUsuń